top of page

Niesamowity Bóg i kulista planeta


Artykuł o kulistości Ziemi nigdy nie pojawiłby się na stronie Archeologia Biblijna, gdyby nie fakt, że, (choć ciężko w to uwierzyć), zgłasza się do nas pewien odsetek osób szczerze wątpiących w kształt naszej planety i powołujących się przy tym na jakieś wersety biblijne. Zwykle są to ludzie słabo wykształceni, niepodróżujący wiele (albo wcale), którzy, być może nie wiedząc jak dokonać własnych obserwacji, ani jak interpretować Biblię, przyjęli ten nietypowy punkt widzenia.

Mimo, iż kwestia kulistości Ziemi nie powinna być w ogóle tematem spornym, ze względu na te doniesienia, jako chrześcijański portal archeologiczno-kreacjonistyczny, postanowiliśmy zająć się nieco powyższym zagadnieniem.

Zaczniemy od, możliwych do samodzielnego sprawdzenia, dowodów na kulistość Ziemi, a następnie dowiedziemy, że Słowo Boże również stwierdza, iż Ziemia jest kulista i zawieszona w przestrzeni.


Kiedy piszę ten artykuł, jest godzina trzynasta. Jestem w centralnej Polsce, a za szerokimi oknami, wychodzącymi na niepozorną uliczkę, świeci słońce. W tym samym czasie, inny członek mojej rodziny, mieszkający w Ameryce Północnej, śpi. U niego jest czwarta w nocy i ciemna noc. Wielokrotnie mieliśmy problem z komunikacją z powodu tej różnicy czasu.


Gdyby ktoś zapytał mnie o dowody na kulistość Ziemi, które można samemu zweryfikować, byłby to pierwszy, który przyszedłby mi do głowy. Płaska Ziemia byłaby równomiernie oświetlana przez Słońce na całej swojej płaszczyźnie i wszyscy jej mieszkańcy mieliby wschód i zachód słońca o tej samej porze. Nie byłoby możliwości, aby w jednym miejscu panowała noc, a w innym - dzień. Ani tym bardziej, żeby to zjawisko następowało w uporządkowany, płynny sposób na całym świecie, w przewidywalnym czasie (wiemy, kiedy zapada zmrok w Polsce, Hiszpanii czy USA), który zgadza się z modelem oświetlenia kulistej planety.

(Jeśli wątpisz w to zjawisko, zachęcamy do poznania kogoś z drugiej półkuli i rozmowę z kamerką w celu porównania pory dnia i nocy).




Wyobraźmy sobie jednak przez chwilę, że faktycznie mieszkamy na płaskiej planecie. Jak byśmy to odbierali wizualnie? Teraz, kiedy znajdujemy się (co pod koniec tego artykułu, mam nadzieje, stanie się jasne) na kuli, mamy wizualne wrażenie, że chodzimy po płaszczyźnie. Jest tak, dopóki nie oddalimy się od Ziemi, lub nie znajdziemy na otwartej przestrzeni, aby zbadać kwestię horyzontu.

Jednak, gdyby była ona faktycznie płaska, oddalając się od jej środka mielibyśmy wrażenie, że najdalsze krawędzie tej płaszczyzny są podniesione - takie byłoby działanie perspektywy. I choć można opisać w większych detalach, jakie byłyby wrażenia wizualne na takiej planecie, jedno jest pewne - nie byłyby one w żaden sposób zgodne z tym, co widzimy teraz.


Jak jeszcze możemy dokonać własnych, niezależnych obserwacji, aby upewnić się, że Bóg faktycznie stworzył kulistą planetę, na której działają, stworzone przez Niego, logiczne i uporządkowane prawa fizyki, będące dowodami Inteligentnego Stworzenia? Jest kilka sposobów. Pierwszym z nich jest podróż.


Kiedy byłam w południowej Afryce, zaintrygował mnie Księżyc. Znajdował się... do góry nogami! Kratery były odwrócone, sprawiając wrażenie, jakby się uśmiechał. Podobne zjawisko można zaobserwować w innych miejscach - tj. tych, które znajdują się na drugiej półkuli Ziemi.



Przy okazji, jeśli myślisz, że lądowanie na Księżycu nagrano w studio i zastanawiasz się, dlaczego od roku 1969 nie wylądowano tam ponownie, weź pod uwagę, że od tamtej pory rozpadł się Związek Radziecki, a centrum lotów kosmicznych (po wyłączeniu amerykańskiego kosmodromu z użycia) przez lata znajdowało się jedynie na terenie Kazachstanu. To biedne państwo. Za używanie kosmodromu pobierało kolosalne sumy i starało się blokować ambicje Rosji.

Co więcej, zauważ, że obecna technologia już dawno pozwoliłaby na stworzenie dużo bardziej wiarygodnej "animacji wizyty na Księżycu". Fakt, że taka dotąd nie powstała, jest raczej dowodem na prawdziwość tamtej wyprawy, która, choć ze względów politycznych i finansowych nie powtórzyła się, zgodnie z najnowszymi doniesieniami, jest zaplanowana przez NASA na rok 2026.


Podczas konferencji dla pastorów w Afryce osobiście poznałam astronautę, Charlego Duke'a, który brał udział w misji na Księżyc (w sumie w pięciu różnych misjach Apollo). Opowiadał nam o tym doświadczeniu - sprawiło ono, że uwierzył w Boga. Obecnie jest pastorem.


Księżyc, krążąc dookoła Ziemi, poprzez grawitację i wzajemne przyciąganie się obu ciał, odpowiada także za odpływy i przypływy, co jest kolejnym obserwowalnym zjawiskiem, potwierdzającym znany nam schemat Ziemi i ruchu ciał niebieskich.


Ponadto, Ziemia rzuca cień na Księżyc. Kiedy Słońce znajduje się po przeciwnej stronie, widzimy półokrągły cień Ziemi na naszym naturalnym sputniku. Gdyby Ziemia była płaska, cień ten różniłby się w zależności od położenia Słońca. Czasem byłby prostą kreską, czasem mógłby być półkolisty, innym razem kanciasty lub zasłaniający nierównomiernie sam dół Księżyca. Tymczasem zawsze jest regularnym półkolem.





Mocnym dowodem kulistości Ziemi jest sama grawitacja, czyli przyciąganie wytworzone przez masę, które przyciąga inne ciała. Co istotne, to siła skierowana w stronę centrum (środka ciężkości) danego ciała.


Gdyby Ziemia była płaska, grawitacja na niej, poza tym, że byłaby dużo, dużo słabsza (brak wystarczająco dużej, skoncentrowanej w jednym, centralnym punkcie masy), byłaby inna w różnych jej miejscach i skoncentrowana na środku dysku (zgodnie z tym, jak przedstawiają jego wygląd płaskoziemcy), a na jego krawędziach możnaby skakać na wysokość kilku pięter. W przypadku kulistej planety grawitacja jest stała w każdym jej miejscu, gdyż odległość powierzchni Ziemi od jej środka jest mniej więcej taka sama - i tak to wygląda w naszym świecie.


Przy temacie grawitacji, odniosę się do krążących na YouTube filmików o wystrzeliwanych w przestrzeń rakietach, które, zgodnie z narracją autorów, uderzają w "sklepienie niebieskie" i przez to zakręcają.

Lecąca rakieta zakręca z dwóch powodów. Po pierwsze, taka jest natura grawitacji. Jest przyciągana przez Ziemię. Ponadto, wystrzeliwane rakiety, po krótkiej chwili unoszenia się pionowo w górę, obierają kierunek zgodny z obrotem Ziemi, co sprawia, że nie muszą dodatkowo pokonywać prędkości obrotowej Ziemi. Dlatego też lecą pod kątem. Kiedy osiągną drugą prędkość kosmiczną, która wynosi 11,19/km na sekundę, mogą wejść na jedną z orbit Ziemi. Po osiągnieciu wybranej orbity, będą krążyć dookoła Ziemi. Dopiero trzecia prędkość kosmiczna pozwoliłaby im uwolnić się całkowicie od grawitacji Ziemi, a nawet opuścić Układ Słoneczny (42 km/s).


Jeśli staniesz na wzgórzu i wystrzelisz pocisk z armaty, również skieruje się on półkoliście w dół - to właśnie grawitacja. A jeśli nie masz armaty - wykonaj eksperyment kamieniem.


Bez względu na to jakie wypadki czy usterki miały miejsce przy wystrzeliwaniu niektórych rakiet (bo przecież wiele z nich osiągnęło swój cel), naprawdę nie stanowi to dowodu na istnienie "sklepienia" w postaci jakiejś kopuły, ani na płaską Ziemię i nie powinny być w ten sposób interpretowane w świetle naturalnych i logicznych dowodów na kulistość planety, na której żyjemy oraz istnienie przestrzeni kosmicznej i innych, podobnie kulistych ciał niebieskich.


Horyzont. Mówiliśmy już o tym, że przy płaskiej Ziemi, horyzont wyglądałby zupełnie inaczej. Ale tutaj również możemy wykonać własny eksperyment. Jeśli znajdziemy się na pustej, rozległej przestrzeni, idąc przed siebie zaobserwujemy, że drzewo, które wydawało się być na samej krawędzi horyzontu, po jakimś czasie będzie na środku polany, a przed nami znów będzie jakiś inny horyzont. Wynika to z faktu kulistej Ziemi. Dlatego, gdy się przemieszczamy, widoczny na krawędzi krzywizny Ziemi horyzont nie jest stały, tylko przesuwa się w zależności od tego, jak się poruszamy.





I będzie się tak odsuwać zawsze, jeśli ktoś zechce to sprawdzić i ponownie okrążyć Ziemię. Podobnego zjawiska można doświadczyć lecąc samolotem.


W przypadku płaskiej Ziemi, przy braku przeszkód terenowych, powinniśmy widzieć na horyzoncie ostateczną i stałą krawędź Ziemi, do tego sprawiającą wrażenie bycia wyżej.


Osobiście, lecąc do Hiszpanii, doświadczyłam zjawiska trzy i pół godzinnego zachodu słońca - samolot poruszał się w stronę zachodnią, a więc "gonił" słońce. Oczywiście nie dosłownie, ale poruszał się w kierunku przeciwnym do obrotu Ziemi, w ten sposób spowalniając zajście Słońca za widoczny horyzont. Oczywiście w końcu słońce zaszło, ale trwało to wyjątkowo długo, co nie mogłoby się zdarzyć przy płaskiej Ziemi - wtedy ciemność zapadłaby gwałtownie i w krótkim czasie, bez względu na to, w którą stronę leciałby samolot.


Było to w styczniu i również zachód słońca w Hiszpanii następował dużo później niż w Polsce. Znajomi z Polski dzwonili do mnie skarżąc się, że u nich już jest ciemno, a ja miałam jeszcze około dwie godziny dnia. To również prosty dowód na kulistość Ziemi, który każdy może sprawdzić sam, kupując niedrogi bilet lotniczy.



Zdjęcie z samolotu wykonane przeze mnie podczas 3,5 godzinnego zachodu słońca


Wulkany. Zjawisko wulkanów jest ściśle związane z kulistym kształtem Ziemi, w której wnętrzu, pod ogromnym ciśnieniem znajduje się płynne, gorące jądro. Nie ma żadnej możliwości wyjaśnienia tego zjawiska w przypadku płaskiej Ziemi.


Pogoda. Ze względu na sposób działania grawitacji, każda cząsteczka powietrza jest przyciągana do środka masy Ziemi i zatrzymywana przez jej powierzchnię. Ponieważ Ziemia jest kulą, atmosfera osiada równomiernie wokół Ziemi. Jednak gdyby Ziemia była płaska, nieproporcjonalnie duża część powietrza byłaby przyciągana w kierunku środka „dysku”. Ciśnienie powietrza na krawędzi dysku wahałoby się od bliskiemu zera (lub w ogóle nie byłoby tam atmosfery) do ogromnych wartości w kierunku jego środka. Jeśli więc mieszkałbyś, powiedzmy, w Australii lub południowej Ameryce Południowej, prawdopodobnie udusiłbyś się z powodu niedoboru tlenu. A jeśli mieszkałbyś zbyt blisko bieguna północnego, zostałbyś przygnieciony ciężarem atmosfery.


Obserwacja teleskopem. Najlepszym sposobem dla każdej osoby niepewnej w kwestii kształtu naszej planety, byłoby zakupienie teleskopu. Ewentualnie można wybrać się do obserwatorium. W dobrym teleskopie widać nie tylko kulistość innych planet, ale także to, że się obracają. A nawet, że ich księżyce krążą wokół nich. (Wiem, bo widziałam osobiście. Od dzieciństwa fascynował mnie kosmos). Zatem każdy człowiek może sam sprawdzić i zobaczyć, że ciała niebieskie są faktycznie kulami. Jeśli Bóg stworzył inne planety jako kule, dlaczego Ziemia miałaby być wyjątkiem i być płaska?


Zdjęcie wykonane przez uczniów liceum w Głogowie przy użyciu teleskopu.


Dla fanów Kent'a Hovinda, który znany jest z brawurowych debat z ewolucjonistami, dodam, że był on przeciwny pomysłom o płaskiej Ziemi. I nic dziwnego - operował w sferze faktów naukowych i tylko dlatego wygrywał debaty z profesorami i biologami. Potrafił logicznie i naukowo uargumentować fakt, że teoria ewolucji ma istotne braki i nie jest dostatecznie udokumentowana. I choć miał i zwolenników, i przeciwników, swoją wiedzą i logicznym myśleniem doprowadzał do wstydu niejednego profesora. Ośmieszyłby się jednak, gdyby próbował udowadniać płaską Ziemię - i nigdy z resztą by na taki szalony pomysł nie wpadł.


Symulator nieba. Czy wiesz, że ruch planet jest tak dokładnie znany i tak perfekcyjnie uporządkowany matematycznie, że stworzono symulator (dostępny w Internecie), który potrafi przewidzieć to, co będziemy widzieli na niebie z konkretnych jej punktów obserwacyjnych nawet kilka lat do przodu - i pokrywa się to z rzeczywistością? Co więcej, można cofnąć się 1000 i więcej lat wstecz. To, co i jak widzimy na niebie pokrywa się ze znanym nauce ruchem planet i ruchem obrotowym Ziemi, a nie ma żadnego sensu w przypadku płaskiej Ziemi dookoła której krąży Słońce.


Na koniec spójrzmy na mapę tzw. płaskiej Ziemi.



Z tego co wiem, ekipy badawcze wyruszające na bieguny udają się tylko w dwa możliwe punkty Ziemi. Lodowiec nie otacza nas ze wszystkich stron. Ponadto - w jaki sposób na płaskiej, równo oświetlonej przez Słońce, Ziemi powstałyby zlodowacenia w jej centrum oraz na brzegach? Wszędzie powinna być ta sama temperatura, tymczasem wiemy, że przy równiku jest najgoręcej, a na biegunach najzimniej, co wynika z kąta padania promieni słonecznych na kuli.


Co więcej, można swobodnie przedostać się z Australii do Ameryki Południowej statkiem lub samolotem, (z którego okien nie widać żadnych lodowców) i w czasie, który odpowiada znanej nam, kulistej wersji Ziemi i tym odległościom, przelatując nad terenem również odpowiadającym mapie kulistej Ziemi, a nie płaskiej.


Znów kłania się brak tendencji do podróżowania u płasko-ziemian. Osobiście uważam, że jeśli wyciągają tak daleko idące wnioski o wyglądzie naszego świata, w dzisiejszych czasach, kiedy naprawdę można polecieć wszędzie, powinni stać się podróżnikami i wyruszyć w udowadniającą to drogę do krańców Ziemi. I nie koniecznie rakietą domowej roboty w przestrzeń, co ostatnio zakończyło się, jak wiemy, szybkim przejściem jednego płasko-ziemcy do wieczności.


Poniżej wyszukiwarka lotów z Australii do Ameryki Południowej:



Oraz z Australii do Afryki:




Będąc w południowej Afryce spotkałam tam wielu wierzących ludzi z Australii, którzy przylecieli tymi lotami...


Czy płasko-ziemianie uważają, że osoby wykupujące powyższe loty są mordowane i wrzucane do oceanu, aby nie mogły powiedzieć prawdy? Albo odurzane narkotykami na czas lotu?

Jest to moje wyzwanie dla odważnego płasko-ziemcy, aby wykupił taki lot. (A najlepiej rejs!). Jeżeli przeżyje, niech odnotuje czas, w jakim pokonał tę drogę i porówna to z rozciągniętym, płaskim dyskiem swojego, płaskiego świata.

Zamiast rozrysowywać dziwaczne mapy "po taniości", może czas zainwestować w podróż i empiryczną weryfikację tych założeń?


W takim razie co z Biblią? Czy fakt kulistości Ziemi ją podważa? Czy Biblia temu przeczy? Absolutnie nie!

Wręcz przeciwnie, Biblia, choć nie skupia się na tematach naukowych, tylko duchowych, zawiera też informacje potwierdzające istnienie kosmosu, anatomii Ziemi i zjawisk przyrodniczych, zgodnych z wiedzą naukową. Przykładowo o kosmosie wspomina Hiob (26:7):


„[Bóg] Rozpościera północ nad pustką, a ziemię zawiesza nad nicością.”


Wspomina także o jej gorącym jądrze:


„Z ziemi pochodzi chleb, lecz w głębi jest ona rozgrzebana jakby przez ogień.” (Hioba 28:5)


Słowo Boże mówi w kilku miejscach wprost o tym, że Ziemia jest kulą, między innymi w Księdze Izajasza 40:22: „Jest Ktoś, kto mieszka nad okręgiem Ziemi”.


Warto zaznaczyć, że hebrajski wyraz "chug", przetłumaczony tutaj jako „okrąg”, może też oznaczać „kulę”. Jest to zatem kwestia tłumaczenia, w innych przekładach Biblii czytamy o „globie ziemskim” (Douay Version) lub „okrągłej ziemi” (Moffatt).


Biblia opisuje nawet cykl hydrologiczny:


„Wszystkie rzeki płyną ku morzu, a jednak morze nie wzbiera; w dalszym ciągu płyną rzeki do miejsca, do którego zdążają.” (Koheleta 1:7)

On wyciąga kropelki z morza i te rozlewają się w oparach deszczu, którym ociekają chmury i który spada na mnóstwo ludzi.” (Hioba 36:27-28)


Osoby wierzące w płaską Ziemię zwykle wcale znawcami Biblii nie są i omijają wiele fragmentów świadczących przeciwnie, a skupiają się na dwóch czy trzech wzmiankach języka literackiego, na których podstawie nie można tworzyć żadnych teorii. Biblia nigdzie nie twierdzi, że Ziemia jest płaska, ani nie potwierdza żadnych teorii tego typu. Poetycki psalm (wiersz/pieśń) króla Dawida stwierdza, że Bóg "mocno trzyma filary Ziemi".


Przytoczę tu słowa mojego znajomego, który zajmuje się lotnictwem i sportami ekstremalnymi: "Filary, na których Bóg coś ustanowił, to nie jakiś obiekt, tylko bardzo skomplikowane prawa fizyki, które ludzie ciągle poznają. Czy ktoś widział kiedyś grawitację? Lub inne działające na ciała siły? Nie. To właśnie są te filary. Bóg podtrzymuje wszystko Swoją mocą, która wyraża się w tych uporządkowanych prawach. A kulistość Ziemi można dojrzeć z samolotu. Będąc już 12 km nad Ziemią zaokrąglenie to jest delikatnie widoczne, a im wyżej, tym bardziej" - dodał.


Jako Inteligentny Stwórca, Bóg zawarł swoją mądrość w kodzie DNA oraz prawach fizyki tego świata. Ponieważ nasz Bóg i Ojciec, do którego należymy, jest źródłem inteligencji, myślę, że chce, abyśmy my też byli mądrzy. I choć nie jest to konieczne do zbawienia, dążenie do wiedzy i do poszukiwania prawdy w każdym aspekcie życia jest tym, co oddaje chwałę Bogu. To On stworzył wszystko w ten skomplikowany i mądry sposób, abyśmy, odkrywając to, w zachwycie, dochodzili do wniosku: "Jest w tym Bóg".


Pozostałe cytowane w tym temacie fragmenty biblijne, to "Bóg umieścił je [ciała niebieskie] na firmamencie nieba, aby świeciły nad ziemią" oraz opis bitwy, podczas której "słońce zatrzymało się" nad doliną, w której się ona toczyła.


Po pierwsze, jest to język literacki. Znajdujemy go sporo w Biblii, która pełna jest przenośni i porównań. Jezus powiedział "Ja jestem drzwiami". Jeśli mielibyśmy wszystko odczytywać dosłownie, w niektórych kościołach zamiast podobizn Jezusa, stałyby figury drzwi.


Powiedział też "ja jestem pasterzem". A przecież wiemy, że był cieślą.


Co do słońca, które zatrzymało się nad doliną - my także mówimy "słońce zaszło", a nie "Ziemia obróciła się tak, że słońca już nie widać". Może za 1000 lat ktoś czytając jakąś powieść współczesnego nam autora uzna, że wierzył w to, iż Słońce krąży wokół Ziemi.


Podobne przykłady możnaby mnożyć. Problem z czytaniem Biblii jest taki, że, jak sama nas przestrzega: "litera zabija, a Duch ożywia". Co więcej, Biblia również zauważa, że człowiek nieuczony może nieźle powykręcać pewne prawdy. W 2 Liście św. Piotra 3:16 czytamy:


"...jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę."


I choć odnosi się to głównie do zagadnienia prawa i łaski, można to odnieść także do czytania Biblii bez duchowego zrozumienia i brania każdego wyrażenia dosłownie. Niekiedy należy - a niekiedy nie. Tak, w Biblii są opisane pewne wydarzenia historyczne i dokładne proroctwa, które się wypełniły, ale jest też wiele obrazów i symboli. W Księdze Objawienia z morza wyłania się bestia o kilku głowach - wiemy przecież, że jest to symbol państw, narodów i osób, a nie faktyczny smok, który powróci na Ziemię pod koniec dni. I dlatego "do tego potrzebna jest (Boża) mądrość".


Jeżeli nie jesteś człowiekiem nauki, ani w ogóle edukacji, nie jest to żadną ujmą w Bożym Królestwie. Jednak, mając tę świadomość, zachęcamy abyś skupił się na głoszeniu jedynie duchowych rzeczy, bo to jest najważniejsze, co możesz przekazać innym ludziom. Jeśli przeżyłeś osobiste doświadczenie z Bogiem, dziel się nim. Zważ, że łączenie Ewangelii, która jest Prawdą, z nieprawdziwą historią o "płaskiej Ziemi" może ludzi zrazić do Boga i chrześcijaństwa i do niczego nie prowadzi.


W ostatnim czasie, w kościołach, pojawia się coraz więcej osób, które, choć w szkole słabo sobie radziły, po nawróceniu wnikliwie studiują na uniwersytecie YouTube i dochodzą do różnych, nietypowych wniosków. Rozpowszechniając je, niechcący, ośmieszają Inteligentnego Boga i chrześcijaństwo.


Apostoł Paweł napisał, że będziemy prześladowani i wyśmiewani za naszą wiarę w Jezusa Chrystusa. Ale wspomniał także, że nie ma chwały w byciu prześladowanym za jakieś faktyczne uchybienia, tylko za prawdę i Ewangelię. Niestety, jeśli ktoś śmieje się z tzw. "płaskoziemców", to śmieje się słusznie. I wystawianie się na takie prześladowanie nie ma sensu.


Dlatego pragniemy tym artykułem przypomnieć, że nie jesteśmy powołani do głoszenia teorii spiskowych, (prawdziwych czy nie), tylko Ewangelii o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Głośmy Ewangelię! A nie płaską Ziemię.


O ile kwestia uświadomienia komuś (faktycznie istniejących) niedociągnięć teorii ewolucji może mieć czasami znaczenie w przełamaniu ducha ateizmu, sprawa kształtu Ziemi już nie.


Na koniec, drodzy chrześcijanie, zachęcamy - poszukujmy wiedzy i mądrości. Przede wszystkim tej duchowej, ale także i naukowej. Nie należy odrzucać całej nauki tylko z powodu kwestii ewolucji. Nauka jest niesamowita i, pomimo kontrowersji związanych z teorią ewolucji, która hipotetyzuje na temat bardzo odległych czasów, odkrycia dotyczące tego, jak działają nasze organizmy, fizyka, astronomia czy chemia, są warte zgłębiania i stanowią dowód Bożej mocy i chwały.

Jeśli nawróciłeś się nie mając edukacji, możesz być ewangelistą i skupić się na głoszeniu zbawienia w ofierze Jezusa, a jeśli ożyła w Tobie potrzeba nauki (co jest z Boga, bo Bóg jest źródłem mądrości!), zamiast uniwersytetu YouTube (gdzie na pewno są też wartościowe rzeczy, które jednak nie mogą zastąpić wykształcenia), zaplanuj studia magisterskie, by w ten sposób oddać chwałę Bogu. Nauka, chcąc czy nie chcąc, potwierdza Inteligentne Stworzenie. I każdy, kto ją zgłębia z otwartym sercem, poszukując prawdy, dojdzie do tego wniosku.



***

Więcej informacji o tym, dlaczego płaska Ziemia nie mogłaby istnieć oraz dlaczego wszystkie obserwowane zjawiska pogodowe przeczą tej teorii, w poniższym artykule w języku angielskim:


Dla osób zainteresowanych astronomią, ciekawe mogą okazać się wykłady astrofizyka Jasona Lisle, który opowiada o tym jak badanie niezwykłości kosmosu i ciał niebieskich potwierdza Stworzenie.


Dla tych zaś, którzy wciąż pozostali nieprzekonani w kwestii kształtu Ziemi, pozostaje już tylko jedna wycieczka krajoznawcza:




["Mam dosyć tego świata". Płaska Ziemia. Bęc! Płaski Mars. ;) ]


...kto wie, może stamtąd wreszcie doświadczą tego unikalnego zjawiska jakim jest:


Płaskoziemskie Zaćmienie Księżyca... :-)






535 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page